DO OSTATNIEJ KOŚCI
130 min
"Do ostatniej kości"
reż. Luca Guadagnino
Włochy, USA 2022
" (...) Przedziwny to film. Im mocniej pragniesz osadzić Do ostatniej kości w konkretnym kluczu konwencyjnym bądź interpretacyjnym, tym częściej zdajesz sobie sprawę, że ta ekranowa opowieść - podobnie jak jej główni bohaterowie - wciąż chce się wymykać jakimkolwiek próbom arbitralnie narzucanego ujarzmiania. Reżyser Luca Guadagnino zastawia na widza jedyną w swoim rodzaju pułapkę, snując na ekranie opowieść z pogranicza jawy i snu, będącą jednocześnie pierwszorzędną lekcją z humanizmu, jak i wymierzonym w nas wszystkich manifestem o zatraceniu przez rodzaj ludzki pierwiastka człowieczeństwa. Z drugiej jednak strony nie pomylą się ci, którzy w produkcji włoskiego artysty odnajdą powidoki nastawionego na łatwy poklask i wzbudzane naprędce emocje romansu, w dodatku utkanego z tanich chwytów, miejscami zamieniających się w uderzenia poniżej pasa. Do ostatniej kości przychodzi więc w ramach kontrowersyjnego mirażu - wszak to historia traktująca o kanibalizmie w aż do bólu dosłownym tego słowa znaczeniu, by wraz z biegiem seansu przepoczwarzać się na naszych oczach w prostą przypowieść o wykluczeniu, rozrywających szarą codzienność i wymykających się spod kontroli pragnieniach i rodzącej się z dala od społecznego zgiełku miłości. Guadagnino nie jest tym razem odkrywczy, właściwie zdarza mu się kopiować własne rozwiązania i konkluzje z genialnych Tamtych dni, tamtych nocy, lecz czułość, z jaką kreśli on swoich bohaterów, bywa ożywcza i magnetyczna. Ocena Do ostatniej kości będzie więc zależeć od Twojej wrażliwości i tego, w jak dużym stopniu pokrywa się ona w danym momencie z wrażliwością samego reżysera. (...)"
Piotr Piskozub, "Na ekranie".
czytaj więcej
reż. Luca Guadagnino
Włochy, USA 2022
" (...) Przedziwny to film. Im mocniej pragniesz osadzić Do ostatniej kości w konkretnym kluczu konwencyjnym bądź interpretacyjnym, tym częściej zdajesz sobie sprawę, że ta ekranowa opowieść - podobnie jak jej główni bohaterowie - wciąż chce się wymykać jakimkolwiek próbom arbitralnie narzucanego ujarzmiania. Reżyser Luca Guadagnino zastawia na widza jedyną w swoim rodzaju pułapkę, snując na ekranie opowieść z pogranicza jawy i snu, będącą jednocześnie pierwszorzędną lekcją z humanizmu, jak i wymierzonym w nas wszystkich manifestem o zatraceniu przez rodzaj ludzki pierwiastka człowieczeństwa. Z drugiej jednak strony nie pomylą się ci, którzy w produkcji włoskiego artysty odnajdą powidoki nastawionego na łatwy poklask i wzbudzane naprędce emocje romansu, w dodatku utkanego z tanich chwytów, miejscami zamieniających się w uderzenia poniżej pasa. Do ostatniej kości przychodzi więc w ramach kontrowersyjnego mirażu - wszak to historia traktująca o kanibalizmie w aż do bólu dosłownym tego słowa znaczeniu, by wraz z biegiem seansu przepoczwarzać się na naszych oczach w prostą przypowieść o wykluczeniu, rozrywających szarą codzienność i wymykających się spod kontroli pragnieniach i rodzącej się z dala od społecznego zgiełku miłości. Guadagnino nie jest tym razem odkrywczy, właściwie zdarza mu się kopiować własne rozwiązania i konkluzje z genialnych Tamtych dni, tamtych nocy, lecz czułość, z jaką kreśli on swoich bohaterów, bywa ożywcza i magnetyczna. Ocena Do ostatniej kości będzie więc zależeć od Twojej wrażliwości i tego, w jak dużym stopniu pokrywa się ona w danym momencie z wrażliwością samego reżysera. (...)"
Piotr Piskozub, "Na ekranie".
TO WYDARZENIE JUŻ SIĘ ODBYŁO
"Do ostatniej kości"
reż. Luca Guadagnino
Włochy, USA 2022
" (...) Przedziwny to film. Im mocniej pragniesz osadzić Do ostatniej kości w konkretnym kluczu konwencyjnym bądź interpretacyjnym, tym częściej zdajesz sobie sprawę, że ta ekranowa opowieść - podobnie jak jej główni bohaterowie - wciąż chce się wymykać jakimkolwiek próbom arbitralnie narzucanego ujarzmiania. Reżyser Luca Guadagnino zastawia na widza jedyną w swoim rodzaju pułapkę, snując na ekranie opowieść z pogranicza jawy i snu, będącą jednocześnie pierwszorzędną lekcją z humanizmu, jak i wymierzonym w nas wszystkich manifestem o zatraceniu przez rodzaj ludzki pierwiastka człowieczeństwa. Z drugiej jednak strony nie pomylą się ci, którzy w produkcji włoskiego artysty odnajdą powidoki nastawionego na łatwy poklask i wzbudzane naprędce emocje romansu, w dodatku utkanego z tanich chwytów, miejscami zamieniających się w uderzenia poniżej pasa. Do ostatniej kości przychodzi więc w ramach kontrowersyjnego mirażu - wszak to historia traktująca o kanibalizmie w aż do bólu dosłownym tego słowa znaczeniu, by wraz z biegiem seansu przepoczwarzać się na naszych oczach w prostą przypowieść o wykluczeniu, rozrywających szarą codzienność i wymykających się spod kontroli pragnieniach i rodzącej się z dala od społecznego zgiełku miłości. Guadagnino nie jest tym razem odkrywczy, właściwie zdarza mu się kopiować własne rozwiązania i konkluzje z genialnych Tamtych dni, tamtych nocy, lecz czułość, z jaką kreśli on swoich bohaterów, bywa ożywcza i magnetyczna. Ocena Do ostatniej kości będzie więc zależeć od Twojej wrażliwości i tego, w jak dużym stopniu pokrywa się ona w danym momencie z wrażliwością samego reżysera. (...)"
Piotr Piskozub, "Na ekranie".
czytaj więcej
reż. Luca Guadagnino
Włochy, USA 2022
" (...) Przedziwny to film. Im mocniej pragniesz osadzić Do ostatniej kości w konkretnym kluczu konwencyjnym bądź interpretacyjnym, tym częściej zdajesz sobie sprawę, że ta ekranowa opowieść - podobnie jak jej główni bohaterowie - wciąż chce się wymykać jakimkolwiek próbom arbitralnie narzucanego ujarzmiania. Reżyser Luca Guadagnino zastawia na widza jedyną w swoim rodzaju pułapkę, snując na ekranie opowieść z pogranicza jawy i snu, będącą jednocześnie pierwszorzędną lekcją z humanizmu, jak i wymierzonym w nas wszystkich manifestem o zatraceniu przez rodzaj ludzki pierwiastka człowieczeństwa. Z drugiej jednak strony nie pomylą się ci, którzy w produkcji włoskiego artysty odnajdą powidoki nastawionego na łatwy poklask i wzbudzane naprędce emocje romansu, w dodatku utkanego z tanich chwytów, miejscami zamieniających się w uderzenia poniżej pasa. Do ostatniej kości przychodzi więc w ramach kontrowersyjnego mirażu - wszak to historia traktująca o kanibalizmie w aż do bólu dosłownym tego słowa znaczeniu, by wraz z biegiem seansu przepoczwarzać się na naszych oczach w prostą przypowieść o wykluczeniu, rozrywających szarą codzienność i wymykających się spod kontroli pragnieniach i rodzącej się z dala od społecznego zgiełku miłości. Guadagnino nie jest tym razem odkrywczy, właściwie zdarza mu się kopiować własne rozwiązania i konkluzje z genialnych Tamtych dni, tamtych nocy, lecz czułość, z jaką kreśli on swoich bohaterów, bywa ożywcza i magnetyczna. Ocena Do ostatniej kości będzie więc zależeć od Twojej wrażliwości i tego, w jak dużym stopniu pokrywa się ona w danym momencie z wrażliwością samego reżysera. (...)"
Piotr Piskozub, "Na ekranie".
TO WYDARZENIE JUŻ SIĘ ODBYŁO
